Strona Główna
Czym i jak się wyżywić, gdy nie ma żywności?
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 17, kwiecień 2015 01:29
- Administrator
Na takie pytanie, w oparciu o badania naukowe, starała się odpowiedzieć autorka kwietniowego wykładu w naszym Uniwersytecie Trzeciego Wieku pani dr inż. Ewa Pirożnikow pracownik Wydziału Leśnego Politechniki Białostockiej.
Jej praca naukowa poświęcona sugerowanej tematyce nosi tytuł:
„Dziko rosnące rośliny leśne w pożywieniu Podlasian w czasach głodu i niedoborów żywności”.
Współcześnie dziko rosnące rośliny leśne kojarzą się nam z modnym odżywianiem roślinami o prozdrowotnych właściwościach. W tradycji ludowej szukano także roślin związanych z obrzędami.
Prezentacje szczegółów historii ostatniego stulecia na naszych terenach pokazuje tymczasem na ile dzika przyroda pozwalała uchronić przed śmiertelnym często głodem tysięcy ludzi w trudnych okresach wojen i kataklizmów dziejowych (np. na Podlasiu to czasy tzw. bieżeństwa), ale też corocznych przednówków (najczęściej wielomiesięcznych).
Ludzie od wieków żyjąc w swoistej symbiozie z naturą nauczyli się ją rozpoznawać i wykorzystywać jako pożywienie, omijając rośliny trujące i szkodliwe. Wykorzystują różne ich części, najczęściej liście i owoce, rzadziej części podziemne. Badacze potwierdzają wykorzystywanie do celów spożywczych ponad 140 gatunków, najwięcej leśnych.
Wykładowczyni bardzo ciekawie i obszernie opowiadała o różnorodnych potrawach będących w trwałej tradycji ludności wiejskiej w całości lub części bazujących na dzikiej roślinności (stałe potrawy – kisłe i przaśne) takiej jak np. szczaw w różnych odmianach, pokrzywa, lebioda, bluszczyk kurdybanek, czosnek niedźwiedzi. Znane były zupy głodowe z jesiennych owoców i igieł drzew iglastych.
Zimą wykorzystywano suszone owoce, kasze z rozdrobnionych nasion lub dodatki do wypieków. Na wiosnę cenny był sok z brzozy i klonu, kawy z suszonych żołędzi, herbatki malinowe (z gałązek). Pastuszkowie dożywiali się pączkami lipy, kwiatami iglaków.
Jak widać pomysłowość i praktycyzm kulinarny człowieka żyjącego w trudnych warunkach jest zadziwiający. A co najważniejsze – tak odżywiająca się populacja Podlasian (i nie tylko) nie znała chorób naszej współczesnej cywilizacji. To warte przemyślenia.
Po raz kolejny mieliśmy okazję zetknąć się z wiedzą opartą na badaniach z pogranicza różnych dziedzin. W tym przypadku przyrodniczej i historycznej z wykorzystaniem tak pozornie „nienaukowej” jak kulinarna.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Pani Doktor za bardzo interesujący wykład.
Nasze spotkanie umilił występ MAŻORETEK prowadzony przez P. Marię Gierasimiuk i wokalistek ze Studia HDK przez P. Martę Gredel – Iwaniuk.
Serdecznie dziękujemy.
Miłą niespodzianką spotkania była informacja, że „Społem” PSS w Hajnówce zaoferował członkom Uniwersytetu Trzeciego Wieku możliwość korzystania z karty rabatowej spółdzielni.
Bardzo dziękujemy P. Prezes Mieczysławie Bogdanowicz.
Autor: mgr Antonina SKORUK
Foto-galeria: Zbigniew ANGIELCZYK