Strona Główna

Słowacja – kraj skomplikowanej historii, urokliwych miasteczek i gór.

  • Drukuj

 

 

 

 

          Wycieczka majowa Uniwersytetu Trzeciego Wieku (23 – 26.V.’17).

       Tegoroczna duża majowa wycieczka naszego UTW skierowała się po raz kolejny na południe do sąsiadów Słowaków. Zwykle myślimy, że ich kraj znamy, za to przedłużenie naszych Karpat, szczególnie Tatr. I jest to prawda, tylko że nie cała. Owszem 63 % tego państwa to góry, a Tatr po tamtej stronie cóż 2/3. Pełną samodzielność Słowacy uzyskali 01 stycznia 1993 r. oddzieliwszy się od Czechów (obecnie 49 tyś. km2, ludności 5,5 mln. z czego Słowaków 80%, reszta to Węgrzy, Niemcy, Ukraińcy, Polacy no i Romowie – główny problem społeczny).

Ta różnorodność narodowościowa to efekt bardzo skomplikowanej historii – związków z Węgrami i Niemcami (Habsburgowie), udziałem w wojnach europejskich, konfliktom religijnym. Sporo tych zdarzeń historycznych miało tez związek z Polską i układem dynastycznym.

       Nasza wycieczka ocierała się o ślady tej historii. Na początku jednak zatrzymaliśmy się jeszcze w Polsce, by zajrzeć do pustelni św. Jana z Dukli, na górze Zaśpit w Trzcianie. Wysłuchaliśmy też opowieści przewodnika – pana Bartka – o dramatycznych dziejach z końca II Wojny Światowej – operacji dukielskiej (znana też jako Operacja karpacko-dukielska, bitwa o Przełęcz Dukielską, ofensywa dukielska itp.)

       Zwiedzanie Słowacji rozpoczęliśmy od uroczego miasteczka BARDEJOV z dominującym widokiem bazyliki św. Idziego (z początku XV w. – przełom gotyku i renesansu) i ratusza (wpisanego na listę zabytków UNESCO). Obie budowle zajmują centralną część wydłużonego rynku. Na uwagę też zasługują dobrze utrzymane mury obronne (XIV – XVI w.) w drodze do hotelu zatrzymaliśmy się jeszcze w równie sympatycznym miasteczku PREŠOV, by zobaczyć katedrę św. Mikołaja z XIV w. i inne świątynie (greckokatolicką i protestancką) bo Słowacja jest wielowyznaniowa, a charakter świątyń w historii się zmieniał. Późnym wieczorem dotarliśmy do pięknie położonej wśród wzgórz miejscowości DANIŠOVCE gdzie mieścił się nasz hotel.

       Następnego dnia po przejechaniu najdłuższego Słowackiego tunelu – 5 km – dotarliśmy do potężnej twierdzy Zamku Spiskiego – zbudowanego przez Węgrów w XI w. o powierzchni 4 ha, dziś to zabezpieczona tzw. trwała ruina. W jego dolnej części mieści się muzeum i kaplica Elżbiety Węgierskiej, bo zamek był królewski, później zarządzany przez rady magnackie (do XVII w.).

       Kolejne historyczne miasteczko to LEVOČA również z kościołem i ratuszem. Kościół klasy zerowej z niezwykłej urody gotyckim ołtarzem drewnianym św. Jakuba Apostoła (18,62 m. wysokości) i ozdobną amboną.

       Kolejny punkt naszego zwiedzania miał charakter głównie widokowy – przejechaliśmy do STARÝ SMOKOVEC, by naziemną kolejką górską dostać się na górę HREBIENOK (1285 m n.p.m.), a stamtąd odbyć spacer do Wodospadów Zimnej Wody. Nie wszyscy zdobyli się na ten wyczyn, ci co się wybrali, byli zachwyceni. Ten bogaty w wydarzenia dzień zakończyliśmy relaksem w AQUACITY w Popradzie.

       Zupełnie inny charakter miał trzeci dzień wycieczki. Zaczęliśmy go od zwiedzania jaskini DOMICA w Parku Słowacki Kras w pobliżu granicy węgierskiej, ogromnej, o bardzo urozmaiconych formach naciekowych. Przewidziany rejs podziemną rzeką okazał się niemożliwy, bo rzeka wyschła. Dalej jedziemy do Koszyc drugiego co do wielkości miasta Słowacji (235 tyś. mieszkańców) leżącego w kraju (województwo) zwanym Górnymi Węgrami. Oglądamy tu pierwszy w Europie Herb miasta. Ze względu na wielonarodowość Koszyc widzimy tu świątynie różnych wyznań z dominującą średniowieczną Katedrą pw. św. Elżbiety z centralnym ołtarzem gotyckim i drewnianymi polichromiami (malowanymi tablicami).

       Koszyce to także ważne centrum naukowe (kilka uczelni) i kulturowe (6. teatrów), jest tu też port lotniczy. Bardzo efektowny wygląd ma wydłużony rynek z fontannami.

       Dłuższa podróż do hotelu pozwoliła odpocząć po intensywnym dniu. A przed nami jeszcze niespodzianka od organizatorów – wieczorne spotkanie z pieczonymi kiełbaskami i śpiewanie.

       Ostatni, czwarty dzień wycieczki przewiduje jeszcze zwiedzanie sympatycznego miasteczka KEŽMAROK w pobliżu polskiej granicy. Oglądamy jeszcze jeden cenny zabytek architektury wpisany na listę Światowego Dziedzictwa – kościół ewangelicki z XVII w.. Kościół jest drewniany, bo taki wymóg stawiały władze, okazalszy kościół stoi obok, a także poddawany renowacji zamek. Typowy wydłużony rynek z pięknymi kamieniczkami czynią to miasteczko atrakcyjnym dla turystów.

       Jeszcze kilkadziesiąt kilometrów przed nami i jesteśmy w Polsce, ale do domu daleko. W Hajnówce jesteśmy dopiero w środku nocy. Myślę, że wycieczka pozostawiła sporo wrażeń, wiedzy, zapamiętanych obrazów i warta była wysiłku.

       Głównej organizatorce wycieczki, zaprawionej w tej ciężkiej pracy Lidii Nazaruk ogromny szacunek i podziękowanie składają wszyscy uczestnicy. Dziękujemy też przewodnikowi p. Bartkowi za pokazanie i ciekawe opowieści o naszych sąsiadach, a także poczucie humoru.

       Pani Reni Łapińskiej ukłony (niskie) za troskę o nasze sylwetki i poranną gimnastykę. Chcielibyśmy liczyć, że uda się nam spotkać za rok na kolejnych turystycznych szlakach.

Autor: mgr Antonina SKORUK

Foto-galeria: Jerzy PERZANOWSKI