Racjonalne odżywianie ...

       Październikowe spotkanie członków naszego Uniwersytetu miało nietypowy charakter – było walnym zebraniem sprawozdawczym członków UTW podsumowującym rok 2020 (wymaga tego Statut Stowarzyszenia). Przebiegało zgodnie z regulaminem.

       Druga część spotkania miała charakter wykładowy, jego temat:

Racjonalne odżywianie elementem zdrowego stylu życia.

Wykładowcami byli znani popularyzatorzy tematu 

    

BEATA OLESIEWICZ   i   EUGENIUSZ MUSZYC.

 

       Wykład miał od początku nietypowy charakter, bo choć temat społecznie ważny a dla seniorów szczególnie, to za sprawą prowadzących miał charakter swobodnej prelekcji rozpoczętej żartobliwą definicją uniwersytetu trzeciego wieku. Dalsza część dotyczyła już spraw poważnych a miejscami trudnych. Podstawowe pytanie jak się prawidłowo żywić, by być zdrowym jest tyleż oczywiste, co i wymagającej sporej wiedzy o funkcjonowaniu naszego organizmu, czyli skomplikowanej fabryki chemicznej zajmującej się procesem przemiany materii dostarczonej z pożywieniem (czyli metabolizmem), by skomplikowana „maszyneria” naszego organizmu funkcjonowała sprawnie. To dostarczone paliwo musi być właściwe, zawierać wszystkie potrzebne składniki (białko, tłuszcze, węglowodany i inne jak witaminy i mikroelementy). Dzięki ich „przeróbce” organizm wytwarza energię potrzebną wszystkim maszynom, (czyli organizmom) do działania, a człowiek jako całość w swej ludzkiej postaci żył „zdrowo i szczęśliwie”. Tyle ogólna (uproszczona oczywiście) teoria.

       Praktyka jednak od niej najczęściej odbiega. Po pierwsze żywimy się przecież nie tylko po to by serce i płuca działały sprawnie, ale też po to by nam smakowało i dawało uczucie sytości(często też przesytu). Po drugie wszystko, co jemy służy naszemu organizmowi. Ale jeszcze lubimy (słodycze, alkohol). To, co?! Nie jeść, nie pić, ciągle mierzyć, ważyć, kto chce tak żyć.

       Nasz wykładowca to człowiek wyrozumiały wobec ludzkich słabości i pokus. Ale jednak radzi zachować umiar. To słowo klucz. Umiar to nie zakaz, to raczej rozwaga, ograniczenie a nie wykluczenie. Zwykle wiemy – z teorii i praktyki, co nam szkodzi i czego jemy za dużo (kalorie, czyli energia, która nieużyta w organizmie pięknie układa się jako „zapas” na brzuszku i gdzie indziej. Jest to ponadpodstawowa ilość energii – w większych często szkodliwa. I co prawda nie wszyscy potrzebujemy tyle samo energii i budulca, to jednak znaczący nadmiar szkodzi prawie zawsze.

       Radę na ów nadmiar znamy prawie wszyscy – to ruch, gimnastyka i inne ćwiczenia. Tylko, że często decydujemy się na jakieś działania zbyt późno, kiedy nasza maszyneria już się znacznie zużyła. Ale próbować zawsze warto. Warto też stosować receptę wszystkim dostępną MŻ, szczególnie, jeśli to Ż poddamy kontroli nie tylko ilościowej, ale też analizie jakościowej. Od wykładowców dostaliśmy materiały instruktarzowe – warto je też wykorzystać.

       W wykładzie znalazły się też ważne, a często pomijane wątki wiążące się z żywieniem – to rola stresu w naszym życiu wiążąca się z żywieniem (zajadanie smutków). Innym czynnikiem są też niekorzystne nawyki żywieniowe, słodycze i inne słodkości, wysoko przetworzona żywność i dodatki chemiczne. Nie jest to wiedza nowa, ale czy przywiązujemy do niej dużą wagę? Każdy niech sobie odpowie.

       W podsumowaniu wykładu na tablicy informacyjnej pojawiła się spora „litania” chorób wynikających z błędów żywieniowych. Jest się, czego bać. Szukajmy skutecznych argumentów, by zmienić własne złe nawyki nie tylko żywieniowe. Uniwersytet Trzeciego Wieku daje taką możliwość i zachęca.

       Serdecznie dziękujemy obojgu wykładowcom zarówno za treści zawarte w wykładzie jak i bardzo wdzięczną formę prezentacji tematu.

       Dziękujemy także za podarunki – ciekawe książki o szpitalu w Choroszczy i materiały pomocne do racjonalnego żywienia.

Autor: mgr Antonina SKORUK

Foto-galeria: Irena SIDORUK, Zbigniew ANGIELCZYK